Pogaduchy

Myra

Ja na mikołajki dostałam klasyczne, białe łyżwy - figurówki, jakieś ciuchy i kasę od rodziny. A na klasowe to słodycze, jakiś kubek, figurkę i golonkę. Jezyk

Listy do M. podobno dobre, mimo, że polskie. Miałam obejrzeć, ale też się przełamać nie mogę.

Haps

Ciekawe po ilu sztachnięciach widzicie jednorożce...

Empathia

Catelyn

A wiecie że moja, ehm, koleżanka jest pseudo jednorożcem? Zdziwiony

.

Empathia

Catelyn

Dobra, ciekawe jak zareaguje Wesoly

Haps

Catelyn

A ja będę zmieniać nick, już napisałam do Jagody Wesoly

Empathia

Haps

Rzygam już tymi świętami.
*Co chwile wciskają mi ciasta, twierdząc, że się zmarnuje.
*Udając dobrego syna, jeżdżę do dalszej rodziny i przyjaciół rodziny.
*Uśmiecham się jak głupi do sera.
*Daję bachorom jeździć na swojej desce.
*Wydałem SWOJĄ kasę na prezenty.
*Nie ma śniegu, a dostałem snowboard.
*Podzieliłem się opłatkiem z kuzynką, która wylała na mnie cole... odpłaciłem jej wysmarowaniem twarzy sernikiem.
*Jakaś ciotka wysmarowała mi policzek oplutą chusteczką.
*Pies zjadł jemiołę.
*Głupia choinka przekrzywiła się na prawo, po czym wpadł na nią wujek i runęła jak kometa na ziemie.
*Mandarynki oblazły pleśnią, bo jakiś inteligent zamknął je w szafce i zapomniał o nich.
*Bałagan w domu jak się patrzy. Dobrze, ze to po rodzinie, bo inaczej bym nie łapał byle jakiej szklanki i nie pił z niej.
*Obrzucałem się z kuzynem papierem toaletowym - to było akurat fajne, dopóki nie dostałem w łeb. Później naplułem mu do kubka.
*Kolędnicy fałszowali jak najęci.
*Musiałem dzielić wyrko z wujkiem, który zwalił choinkę. Taa... rozepchał się, że poszedłem spać na podłogę, po czym zdeptała mnie jego córka, to się wkurzyłem i poszedłem do kumpla.
*Nie dotarłem na pasterkę. Nie pytajcie...
*Telefon wpadł mi do kibla. Na szczęście nie mój telefon.
*8 letnia kuzynka się we mnie zakochała i cały czas tryniła mi się na kolana.
Przed chwilą wszyscy pojechali. Zostałem wycałowany, wyściskany i obmacany... Najprawdopodobniej szybko się nie zobaczymy. Chyba, że zechcą jeszcze wpaść za kilka dni na urodziny... Oby nie! Cóż... rodziny się nie wybiera. Wesołych!

Clarissa

Sprężynka

Moja kolej...

Wigilia:

- dziadek w szpitalu z ostrą niewydolnością nerek
- musimy jeździć codziennie 30 km to szpitala i siedzieć tam 2 godziny, przez pierwszą jest fajnie bo sobie pogadamy, przez drugą się nudzę
- choinka zrobiła widowiskową glebę, 10 rozwalonych bombek i mój ukochany piękny szklany anioł rozbity w drobny mak
- oczywiście musiałam wszystko posprzątać...
- na pasterkę poszłam do klasztoru, gdzie byłam pierwszy raz w życiu, zgubiłam się i przez 10 minut szukałam wejścia
- oczywiście się spóźniłam i stałam na schodach (tam jest kaplica tylko)
- nie słyszałam ABSOLUTNIE NIC poza kolędami fałszowanymi na keybordzie i śpiewanymi przez pseudo-chór podopiecznych domu spokojnej starości
- ministrantem który podawał ten taki spodek pod brodę jak idzie się do komunii był gościu, którego wolałam nie znać i doznałam szoku kiedy go zobaczyłam bo nie miałam zielonego pojęcia że jest ministrantem. Mimo czapki i szala poznał mnie i jeszcze się głupkowato uśmiechnął -.-'

1 dzień świąt:
- znów do dziadka
- rozbijanie się autem do rodzinki ze strony mamy, gdzie moi kuzynowie (9 i 12 lat) uparli się, żebym poszła i siedziała z nimi. Chodzi o to, że dorośli i młodzież siedzą przy stole i gadają a dzieciaki latają po piętrze. No i zawsze jestem siłą ciągnięta do nich... No nic, pograliśmy w chowanego (taa... w 2 pokojach...), kuzyni 3 razy się pobili a ja musiałam ich rozdzielać i uspokajać młodszego żeby się nie rozryczał i nie przylecieli dorośli...
- potem oni zasiedli przed komputerem i resztę czasu grali w FIFĘ i inne badziewia a kiedy próbowałam im zwiać żeby posiedzieć z resztą rodziny to mnie siłą sadzano na krześle
- kolędnicy śpiewali całkiem ładnie, ale wszystko ci obrzydnie, jak musisz stać 10 minut na mrozie bez kurtki i słuchać ich śpiewu
- znowu telepanie się z powrotem do domu
- kiedy wyjątkowo poszłam spać moja siostra przez 2 godziny gadała z koleżanką przez skype'a (skądinąd Jagodą...)

2 dzień świąt:

- wyjątkowo najpierw poszliśmy do kościoła, nie do dziadka
- w kościele organista śpiewał kolędy za szybko, ludzie za wolno no i galimatias
- po obiedzie pojechaliśmy na 2 cmentarze
- potem tłukliśmy się 50 km do rodziny ze strony taty, gdzie jak zwykle to samo, czyli najpierw wszyscy gadają przez pół godziny a jak wymienią wszystkie interesujące uwagi to wgapiają się w telewizor (tym razem "Charlie i fabryka czekolady") od którego oczy bolą, bo ma z 60 cali a pokój jest mały
- potem tłukliśmy się do dziadka, gdzie był włączony telewizor to dla odmiany obejrzałam skecze kabaretowe
- ... a potem pojechaliśmy do domu i właśnie obżeram się żelkami od babci

Wesoly

Clarissa

Dla Emphati Wesoly

Empathia

Jakie świetne! Obrazisz się, jeśli ustawię se do podpisu? Myślę, że nie. ; P

Sprężynka

Wszystko ładnie i ślicznie, ale czy nie powinno być "Empathia" a nie "Emphatia"?
Chyba, że o czymś nie wiem..

PS: Najserdeczniejsze życzenia urodzinowe dla Ebi i Crisa!
Wszystkiego najlepszego, zdrówka, szczęścia, powodzenia w miłości i w życiu, oraz spełnienia wszystkich marzeń! Mruga

Empathia

Aj tam, Sprężynko, mała literówka. ; P Nawet nie zauważyłam.
Właśnie, wszystkiego najlepszego, Ebi!

Clarissa

Sprężynka
pisałam szybko i tu poprawione.
Em, jak chcesz to czcionkę wyślę Ci na pw.

Poprawione.

Star

Śliczne.

Zwykła ozdobna czcionka, ale dla Em idealna.

Chociaż mogłaby być kolorowa. ;3

Empathia

Dla mnie idealna, zgadzam się.

A wyślij, wyślij.

Haps

Atak jednorożców

Em. kupie Ci breloczek taki co?