Forum www.gonemg.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Fan Fick],,Prawdziwa Historia Drake'a Merwina" by Em

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gonemg.fora.pl Strona Główna -> Wasze prace / Fan Fick
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Empathia
Nemezis
Nemezis



Dołączył: 18 Lip 2011
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Melodie Regnard
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pią 11:49, 05 Sie 2011    Temat postu: [Fan Fick],,Prawdziwa Historia Drake'a Merwina" by Em

To parodia, którą piszę na tamtym forum, więc oczywiście dodaję także tutaj Mruga Troszeczkę dużo tego, ale proszę się nie zniechęcać Mruga
Ah, Jagodo, sorki za tytuł ale mi się nick nie zmieścił -.-

,,Uśmiech"
Drake spojrzał na swoje odbicie w dużym lustrze, wiszącym w przedpokoju. Miało posrebrzaną ramę z wymalowanymi ręcznie kwiatami. Zachwycony Drake od razu postanowił nabyć w swoje posiadanie to istne arcydzieło. ,,Pożyczył" je od Astrid. Pogładził biczem po swoim odbiciu, po czym przygładził włosy.
-Jaki piękniś ze mnie. Cud, miód i orzeszki- Cmoknął z zachwytem.
Jednak chwilę potem przypomniał sobie o jednym błędzie w swoim perfekcyjnym wyglądzie i posmutniał. Chodziło mianowicie o uśmiech, który przyprawiał o dreszcze. Drake wyszczerzył zęby do swojego odbicia, po czym zakrył ręką oczy lustrzanego Drake'a.
-Nie patrz, Drake'usiu, to widok doprawdy nieładny.-Przybliżył się do lustra- Śmiem powiedzieć nawet, że brzydki. Naprawdę masz zęby jak u rekina.
Pokręcił smutno głową, a jego oczy zaszkliły się.
-Ty też płaczesz?- szepnął do swego odbicia- To smutny widok- Odwrócił się i schował twarz w dłoniach. Pół godziny później stwierdził, że nie może dłużej się mazać. Poszedł posprzątać w pokoju. Mieszkał na przedmieściach Perdido Beach, niezauważony przez nikogo. Wszedł do pokoju z żółto-różową tapetą w kolorowe misie i serduszka. Na półce ustawione były dzbanuszki, które własnoręcznie pomalował i ozdobił. Zawsze spoglądał na nie z nieskrywaną dumą.
-Moje maleństwa, tatuś zaraz odkurzy- Drake sięgnął po fioletową miotełkę do kurzu. Po walce z kurzem i przeczytaniu najnowszego ,,Bravo Girl" znów zaczęły nachodzić go ponure myśli o swoim wyglądzie, który nie jest do końca idealny. Nagle przyglądając się plakatowi swojego idola Zaca Efrona przyszedł mu do głowy genialny pomysł. Zerwał się na równe nogi i wpierw posyłając całusa Zacowi powieszonemu nad łóżkiem, wyszedł z domu. Pogrążony w zadumie mijał dzieciaki które na jego widok uciekały z krzykiem i płaczem. Dotarł do ratusza i wparował do Sama. ,,Zapomniałem zapukać"- pomyślał przerażony, jednak było już na to za późno. Sam na jego widok pisnął jak mała dziewczynka i spadł z swojego obrotowego krzesła. Przerażony Drake spojrzał za siebie. Nikogo nie było.
-Sammy! Nie żartuj sobie w taki sposób, przestraszyłeś mnie...
Sam odetchnął, po czym znowu usiadł przy biurku.
-Co cię do mnie sprowadza, D-Drake?
-Przyszedłem po radę.
-Nie wiem, czy po ostatnim spotkaniu z tobą chcę ci pomóc- warknął Sam, przypominając sobie biczorękiego pochylonego nad nim i walącego w jakieś dziwne miejsca.
Drake zrobił smutną minkę.
-Chciałem tylko zabić komara, który na tobie usiadł...
Sam spojrzał na niego z niedowierzaniem.
-Dobrze. Więc z czym masz problem?
-Chodzi o zęby...
-Proponuję pastę do zębów.
-Używam najnowszej pasty i mam białe zęby bez czekania!- Oburzył się Drake- Ale nie o to chodzi. Czy Dahra zna się na operacjach plastycznych?
-Nie słyszałem jeszcze o operacjach plastycznych zębów, Drake.
Drake machnął niecierpliwie biczem, niechcący uderzając w stół.
-Ups... Przepraszam. Chodziło mi o takie drobne... poprawki raczej. Jak u Zaca Efrona- wyszczerzył zęby.
-Nie sądzę, by Dahra mogła ci pomóc.
-Dobrze... Ale jak w ETAP-ie pojawi się ktoś od naprawiania zębów to daj znać, ok?
Drake westchnął i wyszedł z ratusza. Pogrążony w melancholii dotarł do domu, zaopatrzył się w paczkę chusteczek, założył piżamkę, schował się pod kocyk i włączył Titanica.

,,Przygotowania"
Drake, usłyszawszy zwyczajowe ,,kukuryyku" otworzył zaspane oczy. Przez chwilę wsłuchiwał się w cudowne odgłosy budzika w kształcie kogucika.
-Ah, słoneczko już wstało- Przeciągnął się i wstał, wsuwając nogi w żółciutkie, włochate kapciuszki. Zapomniał o smutkach poprzedniego dnia.
-Witaj, kochany- Pocałował swoje odbicie, pomachał i ruszył do łazienki- Będę tęsknił...
Po 2-godzinnej toalecie trwającej 3 godziny wszedł do kuchni i zrobił sobie śniadanko. Pochłonąwszy kaszkę napił się super słodkiego soczku malinowego i pogładził po brzuszku. Bardzo zadowolony pomyślał, co by tu z sobą zrobić. Nagle podskoczył i pobiegł do telewizora.
-Prawie bym przegapił codzienną dawkę Słonecznej Sonny!
Około godziny 11 usłyszał w swojej głowie głos Gaiaphage. Zerwał się na równe nogi.
-Gaiaphage zaprasza na herbatkę o 17! Mam tylko 6 godzin na przygotowania... - westchnął- Moja osoba potrzebuje o wiele więcej czasu, inaczej nikt nie doceni mojej oszałamiającej urody.
Nie chcąc zwlekać zabrał się do roboty. Umył włosy, wcierając w nie potem całą tubkę najlepszej odżywki. Włosy prawdziwego mężczyzny zawsze muszą być miękkie i lśniące. Chcąc szczędzić wam tych strasznych szczegółow, przesuniemy się w czasie do momentu w którym Drake zdejmuje papucie nasuwając na nożki eleganckie buciki, pasujące do równie eleganckiego garnituru. Na bicz zakłada różową skarpetę w białe paski. Chociaż... możliwe, że jest to biała skarpetka w różowe paski. Drake na chwilę staje w milczeniu, by to przemyśleć. Po piętnastu minutach zostaje wyrwany z zamyśleń. Czas na ostatni przegląd w lusterku. Drake gładzi swoją gładką jak pupcia niemowlęcia twarzyczkę i mamrocze coś z zadowoleniem.
-No, no... Opłacało się wcierać codziennie przed snem kremik...
Drake przed wyjściem wyciera buty w wycieraczkę i wychodzi. Na drodze mija bezimiennego Bartłomieja i pozdrawia go ruchem ręki. Bartłomiej wydaje zduszony okrzyk i biegnie w odwrotną stronę. ,,Pewnie oszołomiła go moja uroda. Nie ma co się dziwić chłopakowi"- myśli(!!!) Drake, po czym dziarsko maszeruje w stronę sztolni, co chwilę nerwowo zerkając na zegarek. Nie może przecież spóźnić się na tak ważne wydarzenie jak herbatka z Gaiphage!

,,Herbatka z Gaiaphage"
Drake zapukał do drzwi ,,domu" Gaiaphage. Dobrze, że Ciemność zainwestowała oszczędności w te drzwi. Teraz nie musi bać się napaści złodziei. Otworzyła mu zielona, niekształtna masa z oczami jak u Littlest Pet Schop, które Drake zbiera po kryjomu.
-Gaiaphage kochana!
-Drakey!
Wymieniają ,,powietrzne" całusy.
-Drake, czy to najnowszy odcień szminki? - pyta Gaiaphage z uznaniem.
-Owszem. Różowawa Zieleń, hit sezonu.- Odpowiada rozpromieniony Drake.
Gaiaphage kiwa głową.
-Jestem do tyłu, nadal używam Zielonego Różu... Chodź, zaprowadzę cię do salonu.
Przechodzą torami aż na sam dół, do małej jaskinki. Na środku stoi stół, a na kamieniach wokół niego siedzą goście. Lana z nogami na stole, oraz Duck.
-Witam wszystkich zgromadzonych.- Wita się Drake- Lano, nieznośna pannico, zdejmij proszę nogi ze stołu, to ...niesmaczne.
Lana zdejmuje nogi i obdarza go cierpkim uśmiechem.
-Jaka gustowna skarpeta, Drake.
Drake nie odpowiada, tylko siada naprzeciwko niej, koło przerażonego i zdziwionego Ducka. Lanę najwyraźniej bawi ta sytuacja. Odwraca się do Gaiaphage, siedzącego/ej koło niej.
-To gdzie ta herbata?
Gaiaphage mruga swoimi wielkimi oczkami.
-Jaka herbata?
Lana uderza się ręką w głowę.
-Zaprosiłeś nas na herbatę, nieprawdaż?
Zielona mazia siedzi jeszcze przez chwilę zdezorientowana, po czym przypomina sobie cel zgromadzenia.
-No tak, tak, przepraszam, już idę do kuchni- Mruczy i turla się do następnego ,,pomieszczenia"
-Trochę przygłupia ta ciemność.
Drake z przerażeniem patrzy na Lanę i zatyka sobie usta dłonią.
-Lano... Nie wolno używać takich brzydkich słów, to ...nieładne.
W tym czasie rozlega się jakiś łomot. To Gaiaphage turla się z powrotem, trzymając (w czym???) tacę z filiżankami i cukrem.
-Duck, nalejesz wszystkim herbaty?
Duck drżącymi rękoma spełnia rozkaz, wylewając przy okazji troszeczkę.
-Duck! Mój obrus! Wylałeś herbatkę na mój piękny obrus! Cóż ja teraz pocznę! Przecież nie mam tutaj żadnego Vanisha!
-Tutaj nie ma obrusu- zauważa Lana.
-No tak- Mruczy Gaiaphage.
Piją w milczeniu.
-A jakiś poczęstunek?- Pyta Lana z ironicznym uśmieszkiem- Jak mogłeś/aś podać herbatę bez herbatniczków albo ciasteczek?
Gaiaphage siedzi zmieszany, po czym chrząka cicho.
-Macie tu przecież... trochę tego, gruzu i kamieni naprzykład.
-Mniam, mniam!- Krzyczy Drake chcąc ratować sytuację- Dobrze. Wszyscy skończyli pić? To teraz śpiewamy piosenkę.
Lana patrzy na niego z niedowierzaniem.
-Jakieś propozycje?
-Może ,,Płonie ognisko w lesie?"- pyta Lana i parska śmiechem.
-To nie było śmiesznie. Sam zaśpiewam, Gaiaphage, bierz gitarę!- mówi Drake, wzbudzając jeszcze większy wybuch śmiechu ze strony Lany.
-W czym Gaiaphage będzie trzymało gi-gitarę?
Jednak Ciemność radzi sobie i słychać pierwsze akordy.
Drake zaczyna śpiewać(to:http://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk&ob=av2e) bujając się w prawo i w lewo z głupim uśmiechem. Po chwili piosenkę przerywa Lana wpatrująca się w Gaiaphage.
-Czy ty... czy ty płaczesz?
Gaiaphage cały zapłakany kiwa głową.
-Ze wzruszenia. Przecież ma chłopak talent- odwraca się do Drake'a - Koniecznie wrzućmy filmik na youtube, może wypatrzy cię Usher i staniesz się megasławną gwiazdą!
-Ło matko!- krzyczy Lana, przeczuwają co się za chwilę stanie.
Biorą się do nagrywania piosenki. Gaiaphage z kamerą, śpiewający Drake, zdumiony Duck i waląca głową w ścianę Lana.
Dzisiejszego dnia nasz Drake'uś zasnął z główką przepełnioną marzeniami o karierze i byciu gwiazdą.

Inteligentna Dyskusja Sama i Drake'a
Drake mija Clifftop i idzie na plażę, w kierunku bariery. Na piachu rozkłada skrzynki z narzędziami i bierze się do roboty. Po pięciu minutach bezwładny opada na piasek, przypominając sobie, że zapomniał nałożyć na swą cudną twarzyczkę codzienną dawkę kremiku. Jednak po chwili wstaje i przekonuje sam siebie, że to co robi jest ważniejsze nawet od jego gładziutkiej buziuńci. Po chwili znów opada na piach, zastanawiając się jak w jego mądrej główce mógły zrodzić się takie straszne myśli. Jednak przyznaje sobie rację i znów wstaje, tym razem nie spadając z powrotem. Wali jak oszalały w barierę różnymi narzędziami. Próbuje przeciąć ją nawet piłą mechaniczną. Koło południa nadal się nie poddaje. Mimo przeciwności walczy z barierą. Denerwuje go słońce padające na twarz, przecież zapomniał nasmarować się filtrem przeciwsłonecznym. Denerwuje go też Lana, siedząca na balkonie hotelu z miską popcornu w rękach. A najbardziej denerwuje go Sam, stojący i przyglądający się mu ze zdziwieniem. ,,Zaraz... Sam?"
-Co ty tu robisz, Sammy?
-Zastanawiam się co robisz.
-A nie widać?- warczy Drake, jednak po chwili przypomina sobie, że musi być przecież miły dla wszystkich- Próbuję rozwalić to coś.
Sam unosi brwi. Wysoko, wysoko.
-Przecież wiadomo, że nie da się jej rozwalić.
Drake nie odzywa się, jednak wie, że Sam ma rację. Nagle wybucha płaczem.
-Ty nic nie rozumiesz! Ja muszę ją rozwalić!- Szlocha Drake- Ja.. Dostałem telefon od Ushera, mówił, że jak zniknie bariera, to zostanę wielką gwiazdą! Tyle, że ja nie chcę czekać aż 14 lat! Ja chcę być nią teraz!- Siada wstrząśnięty na piasku.
Sam bardzo zdziwiony trawi słowa Drake'a po czym siada przed nim po turecku.
-Dlaczego 14 lat?
Drake przybiera poważny wyraz twarzy. Biczem niemal poprawia sobie okulary, których nie ma.
-To chyba oczywiste. Znika się w wieku 15 lat, prawda? ETAP trwa od roku.- tłumaczy cierpliwie- Bariera zniknie, kiedy skończy 15 lat.
Sam siłą próbuje się nie roześmiać.
-Masz jeszcze jakieś inne ciekawe teorie?
Drake uśmiecha się zarozumiale.
-Jeszcze jedną. Za wszystkim stoi Dundersztyc- Unosi rękę- O tak! To wszystko jego wina! To on zmniejszył obszar swoim zmniejszonatorem i zamknął nas w szklance! Potem oddał nas do Cyrku Fineasza i Ferba, a oni zaprosili tłumy i sobie teraz nas oglądają- W oczach Drake'a pojawiają się łzy- To dlatego zawsze kibicuję Fretce.
Sam otwiera usta, jednak Drake mu przerywa.
-Tak, tak, wiem, że są za młodzi- Przewraca oczami.
Sam nie komentuje tego. Znów powstrzymuje się od śmiechu- Na śmiech będzie pora, w domu, gdy będzie opowiadał to Astrid.
-Powinieneś napisać książkę...
Drake dumnie unosi głowę.
-Jestem w trakcie. ,,Filozofia Drake'a'' Może nawet pozwolę przeczytać ci ją jako pierwszemu.
-Będę... zaszczycony. A teraz chcę powiedzieć ci tylko tyle, że nie musisz się martwić. Bariera zniknie wcześniej. Jestem tego absolutnie pewien.
Drake rozpromienia się i rzuca się Samowi na szyję. Całuje go w czoło.
-Dziękuję, dziękuję...
Zdezorientowany Sam wstaje.
-Pójdę... już.
Zostawia szczęśliwego Drake'a w jego krainie tęczy, serduszek, gwiazdek i jednorożców. Jednak za chwilę Drake, zauważywszy, że zachodzi słońce i niedługo się ściemni, zaczyna rozglądać się z paniką w oczach. Potem biegnie i rzuca się na nogę Sama.
-Nie zostawiaj mnie tutaj, błagam! Boję się Buki!
-Buka nie istnieje.
-No to zawsze pozostaje Pepe pan dziobak. On zawsze mnie przerażał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Empathia dnia Pią 12:48, 05 Sie 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Star
Gaiaphage
Gaiaphage



Dołączył: 18 Lip 2011
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aria Chambers
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pią 12:54, 05 Sie 2011    Temat postu:

Świetne. Potrafisz pisać i to naprawdę dobrze Wesoly
Czekam na kolejne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mystery
Gość






PostWysłany: Pią 13:19, 05 Sie 2011    Temat postu:

To jest GENIALNE. Nic więcej nie powiem Mruga Połączenie talentu pisarskiego z niebanalnym humorem, wcale nie głupim Mruga Brawo.
Powrót do góry
Helen!
V kresek
V kresek



Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: [-] Elektra
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pią 18:30, 05 Sie 2011    Temat postu:

Nie no, Ilonek, zawsze widziałam, że masz talent do komedii [ Hyhy ] Ale to przebija wszystko. To jest boskie! Zamierzasz napisać C.D.?

Nie rób spacji przed znakami interpunkcyjnymi...
S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Empathia
Nemezis
Nemezis



Dołączył: 18 Lip 2011
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Melodie Regnard
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pią 19:43, 05 Sie 2011    Temat postu:

Zamierzam. Ilonek(????????????????????????) I ta aluzja była doprawdy bardzo śmieszna, ha, ha. Może napiszę coś z tobą w roli głównej, co? Hyhy
Żartuję Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mystery
Gość






PostWysłany: Pon 21:23, 15 Sie 2011    Temat postu:

A ja czekam na kolejne części Wesoly
Powrót do góry
Empathia
Nemezis
Nemezis



Dołączył: 18 Lip 2011
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Melodie Regnard
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pon 21:40, 15 Sie 2011    Temat postu:

Depresja i straszna Astrid
Zdołowany Drake usiadł na kanapie. Próbował poprawić sobie humor seansem Słonecznej Sonny i Jonas L.A, jednak nie działało. Nadal był załamany. Poza tym, kompletnie zapomniał, że w ostatnich odcinkach Sonny i Chad zrywają ze sobą. Pociągnął nosem i wstał. Wziął paczkę chusteczek, swój ulubiony kocyk z Pikachu i wyszedł z domu. Zamierzał udać się do osoby, której ufał najbardziej, i która zawsze go wysłuchiwała. Do swojego najlepszego przyjaciela. Zapukał do drzwi.
-Witaj, Astrid, czy zastałem w domu Sama?
Dziewczyna spojrzała na niego z przerażeniem.
-Nie ma go w domu.
Drake wybuchnął płaczem i padł na kolana.
-Nieeeeeeeee!
Dziewczyna spojrzała na niego z litością i wciągnęła do domu. Posadziła go na krzesełku Pete'a.
-To co tam u ciebie, Drake?
Chłopak zaczął szlochać.
-Zgaduję, że nie za fajnie. Zaparzę ci rumianku.
Chłopak pokręcił głową.
-Na uspokojenie najlepsza jest melisa.
Astrid przewróciła oczami i ruszyła do kuchni. Nagle do pokoju wszedł mały Pete, zapatrzony w grę.
-Siemasz, Pitiii.
Pete podniósł głowę znad gry i obdarzył go morderczym spojrzeniem.
-Siedzisz. Na. Moim. KRZESEŁKU!!!
Chłopiec zaczął krzyczeć i płakać. Astrid wbiegła do pokoju i zaczęła coś do niego mówić. Gdy Petey nie przestał chwyciła go za rękę i po prostu wyrzuciła przez okno.
-Dobry rzut- chlipnął Drake.
Astrid schyliła się i podniosła z dywanu grę. Patrzyła się na nią tepo przez chwilę, po czym wyrzuciła ją przez okno. Rozległ się wrzask.
-Mojaaaa głowaaaaa!
Dziewczyna wściekła podeszła do okna.
-Zamknij się, ty durny bachorze! Nie wpuszczę cię, dopóki nie nabijesz 78 lv na metinie!
Zatrzasnęła okno z całej siły, po czym uśmiechnięta odwróciła się do Drake'a. Biczoręki spojrzał na nią z przerażeniem, po czym wybiegł z domu, z płaczem. Pobiegł do swojego domu i schował pod łóżkiem. Drżał ze strachu na myśl o czającym się gdzieś Pepe panu dziobaku i Buce. Teraz doszła do nich Astrid. Astrid Ellison, straszna Astrid. Drake zaszlochał. Nagle usłyszał w swojej głowie głos Gaiaphage. Wyszedł spod łóżka.
-Gaiaphage ma dla mnie bardzo ważną wiadomość.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Empathia dnia Pon 21:43, 15 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Star
Gaiaphage
Gaiaphage



Dołączył: 18 Lip 2011
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aria Chambers
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Wto 11:00, 16 Sie 2011    Temat postu:

Super! Nie znałam Astrid od tej strony xD
Jesteś geniuszem Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mystery
Gość






PostWysłany: Wto 21:37, 16 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
Pete podniósł głowę znad gry i obdarzył go morderczym spojrzeniem.
-Siedzisz. Na. Moim. KRZESEŁKU!!!
Chłopiec zaczął krzyczeć i płakać. Astrid wbiegła do pokoju i zaczęła coś do niego mówić. Gdy Petey nie przestał chwyciła go za rękę i po prostu wyrzuciła przez okno.
-Dobry rzut- chlipnął Drake.
Astrid schyliła się i podniosła z dywanu grę. Patrzyła się na nią tepo przez chwilę, po czym wyrzuciła ją przez okno. Rozległ się wrzask.
-Mojaaaa głowaaaaa!

Ten kawałek jest genialny Rotfl Po prostu świetny.
Powrót do góry
Helen!
V kresek
V kresek



Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: [-] Elektra
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pią 16:27, 23 Wrz 2011    Temat postu:

Kiedy będzie ciąg dalszy? Nie mogę się doczekać kolejnej części Rotfl

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Empathia
Nemezis
Nemezis



Dołączył: 18 Lip 2011
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Melodie Regnard
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Sob 20:57, 24 Wrz 2011    Temat postu:

Drake stanął przez ,,drzwiami" ,,domu" Gaiaphage. Cofał się ponownie podchodził. Bał się. A jeśli Usher wybrał na idola nastolatek Ciemność, a nie jego? Cóż za niesprawiedliwość!
Rozwścieczony Drake schował do kieszeni swojego ulubionego PetShopa, małą kałamarnicę o imieniu Stefan i zapukał.
Ciemność otworzyła mu drzwi i uśmiechnęła się. Wymienili powietrzne całusy.
-Oh, Drake, tak się cieszę, że cię...
-A ja nie- przerwał Drake- Jak mogłaś/eś! Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi...
Gaiaphage zamrugało, a w jego wielkich oczkach z mnóstwoma gwiazdkami pojawiło się coś w rodzaju żalu.
-Dlaczego mnie oskarżasz, Drakeusiu?
Drake otarł łzy i wziął głęboki wdech.
-Nie mogę zrozumieć, dlaczego Usher wybrał ciebie. Przecież... ja jestem ładniejszy! Ty nawet... Ty.... nie używasz kremu, Gaia.
Ciemność zachłysnęła się z oburzenia.
-Oczywiście, że używam! Tego dla niemowląt. Ale nie rozumiem o co ci chodzi, Usher się ze mną nie kontaktował. Poza tym i tak uważam, że twoje osądy są podłe i niesprawiedliwe. Używamy tego samego kremu i jesteśmy bardzo podobni. Tak uważa Duck i Lana.
Nagle z kopalni wyszła Lana i usiadła na kamieniu.
-Nic takiego nie mówiłam. Stwierdziłam tylko, że jesteście tak samo tępi.
Gaiaphage ponownie zamrugało, tym razem ze zdziwienia.
-Naprawdę? A nie mówiłaś, że jesteśmy tak samo zabójczo przystojni?
Lana spojrzała na Drake i Ciemność z ironią.
-Tak, szczególnie Drake z tym swoim biczem, na który nakłada kolorowe skarpety, i ty, o, Ciemnościo, glutkowana, zielona, bezkształtna maso z oczami wielkimi jak u Littlest Petschop.
Ciemność pokiwała z zapałem głową.
-Jestem BOSKI.
Drake prychnął.
-Nie jesteś. Ja używam najnowszej pasty do zębów, i mam białe zęby bez czekania.
CIemność jakby go nie usłyszała. Tańczyła, a raczej turlała się w tą i z powrotem, śpiewając cały czas ,,Jestem boski, o tak, taki boski jestem"
Lana co chwilę parskała śmiechem, patrząc na BOSKĄ Ciemność.
Potem Gaiaphage nagle przestało śpiewać, i spojrzało na Drake'a.
-Drake, sprowadziłem cię tutaj, ponieważ muszę ci coś wyznać.
Lana wybałuszyła na nich oczy.
-Czyżby Ciemność była... -Zerwała się na równe nogi- Zaczekajcie chwilkę, ja lecę po popcorn!
Nagle zza drzewa dobiegł ich piskliwy głosik krzyczący:
-Ich mag popcorn!
Ciemność syknęła.
-Siedź tam cicho, kretynie, jesteś prezentem.
Jednak prezent postanowił się ujawnić, wychodząc zza drzewa.
-To dostanę tego popcornu?- zapytał bardzo piskliwym głosikiem- Trochę zgłodniałem, udając zombie.
-Oh, nie, niespodziankowy prezent przepadł...
Drake wyszczerzył zęby(błyskając nimi na prawo i lewo i oślepiając Ciemność-zasługa pasty do zębów białe zęby bez czekania)
-Prezent? Z jakiej okazji?
Gaiaphage przeczesało ręką(której nie ma) włosy, których również nie posiada i spojrzało z powagą na Drake'a.
-Bo, Drake, ja jestem...
Nagle wróciła Lana, z michą popcornu na rękach. Jim nie wytrzymał i rzucił się na popcorn z okrzykiem szaleńca.
Gaiaphage tupnęło nogą, której nie miało.
-Jasna cholera, Drake!
Biczoręki uniósł brwi.
-No?
-JESTEM TWOIM OJCEM!
Wszystkie głowy obróciły się w jego stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Helen!
V kresek
V kresek



Dołączył: 25 Lip 2011
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: [-] Elektra
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Sob 21:05, 24 Wrz 2011    Temat postu:

Boskie! Te 'Ich mag popcorm' coś mi przypomina. Kałamarnica też jakaś znajoma. I tak fajowe Hyhy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gonemg.fora.pl Strona Główna -> Wasze prace / Fan Fick Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin